Film mocno mnie rozczarował i strasznie się na nim wynudziłem.Miał być poważny, psychologiczny horror,a tymczasem wyszedł film wtórny,mało emocjonujący,nudny wręcz,a momentami nawet śmieszny.Z początku nawet nieźle się zapowiadał,pierwsze 15-20 minut udane,ale później było już tylko gorzej.Wizje bohatera przestały mi się podobać,a zaczęły wręcz denerwować,dialogi śmieszyły,a ja miałem poczucie,że wszystko to już gdzieś widziałem,tylko w lepszym wykonaniu. Niektóre teksty w stylu(cytuję z pamięci) "Dużo wiesz o tych stworzeniach,zapewne nie tylko o nich czytałeś" albo "Straciłeś rodzinę musisz bardzo cierpieć" mocno mnie irytowały i drażniły swoją sztucznością.Oglądałem dalej ten film zupełnie bez emocji,czekając na upragniony koniec.Niektóre osoby na sali drzemały w trakcie seansu:) Na plus mogę zapisać kilka ciekawych pomysłów,według mnie źle zrealizowanych i ładne kobiety o orientalnej urodzie rzecz jasna,skoro akcja dzieje się w Tajlandii.
Myślałem,że to najgorszy film 4 edycji Horrorfestiwalu,ale chyba jeszcze bardziej się wynudziłem oglądając "Ghost son".