Nie zakochał się w jednej z uczennic, tylko w pracownicy szkoły, która kiedyś była uczennicą tej szkoły. To wielka różnica.
I to jest bardzo trafne spostrzeżenie, bo po przeczytaniu tego opisu, to można nastawiać się trochę na inny film. Przynajmniej ja tak miałem. "Nauczyciel zakochuje się w jednej z uczennic..." - czytam i od razu myślę, że będzie wielka afera i wszelakie problemy związane z takim zdarzeniem, a tu się okazuje, że to całkiem inna historia...